TygodnikNiepowszechny TygodnikNiepowszechny
406
BLOG

Audyt, hejt i kobiety

TygodnikNiepowszechny TygodnikNiepowszechny Polityka Obserwuj notkę 1

Ubiegły tydzień zaczął się od niespodziewanego wydarzenia: Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło swoje poparcie dla kandydatury Donalda Tuska na kolejną kadencję w Radzie Europejskiej. Najwyraźniej partii rządzącej jest na rękę, by Donek pozostał w Brukseli jako Przewodniczący Rady Europejskiej, czy jakby to powiedział Ryszard Petru, jako "Prezydent Unii Europejskiej": 

Zagranie z Tuskiem jest kolejnym dowodem na geniusz taktyczny Jarosława Kaczyńskiego. PiS popierając Tuska upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu: po pierwsze pokazał że nie jest mściwy i że zawsze będzie popierał Polaków w Unii, a po drugie pozbył się ewentualnego rywala, który po powrocie do Polski z pewnością wróciłby do rodzimej polityki i mógłby sporo namieszać.

 

Spore zamieszanie zapanowało także w świecie polskich mediów. Kamil Durczok wygrał proces z tygodnikiem "Wprost" - decyzją sądu dziennikarz musi być oficjalnie przeproszony i otrzymać zadośćuczynienie. Kamil domagał się 7 milionów, ale dostanie "tylko" 500 tysięcy. Dostanie o ile sąd utrzyma swój wyrok, bo redakcja "Wprost" złożyła apelację i czeka na wynik sprawy związanej z molestowaniem w stacji TVN. Nie mniejsze zamieszanie wdarło się do studia stacji TOK FM. Tam właśnie na początku tygodnia pojawił się Łukasz Warzecha, który postanowił pośmieszkować sobie z szacunków ratusza i policji dotyczących frekwencji na marszu KOD-u:

 

Powyższe wydarzenia nie były jednak najważniejsze w ubiegłym tygodniu. Wydarzeniem tygodnia nie był nawet atak nożownika w Mochachium. Mężczyzna miał krzyczeć "Allahu Akbar", ale świadkowie są niezgodni w tej sprawie. Niemiecka prokuratura na wszelki wypadek zarządziła embargo informacyjne na ten temat i wyciszyła sprawę. Nie ma co się dziwić, wszak od czasu sylwestra w Kolonii niemieckie media lubią przemilczeć pewne kwestie związane z Islamem, by przypadkiem nie urazić uczuć wrażliwych i bezbronnych imigrantów. 

 

Bezapelacyjnym wydarzeniem tygodnia był środowy audyt dokonań poprzedniego rządu, sporządzony przez rząd obecny. Pani premier i ministrowie przez bite osiem godzin ujawniali kolejne występki koalicji PO-PSL. Okazało się że rząd poprzedni rząd lubił trwonić pieniądze na horoskopy dla psów, internetowe cmentarze czy portale dla bezdomnych. Niepokojące były też doniesienia szefa służb, który ujawnił pewne fakty o inwigilacji. Podsłuchiwani byli nie tylko dziennikarze, ale także obrońcy krzyża i blogerzy, między innymi z naszego portalu Salon24. Jeżeli w tym momencie moje wypociny czyta jakiś agent służb specjalnych to chciałbym oświadczyć, że ja sobie tutaj tylko śmieszkuję, proszę mnie nie zamykać do więzienia. Przed audytem głos zabrał Stefan Niesiołowski, który tego poranka zjadł chyba za wiele mirabelek z nasypu kolejowego, gdyż stwierdził, iż "Bóg stworzył świat po to, żeby się na nim pojawił PiS"

Skoro cytujemy przodownika mowy nienawiści w polskiej polityce, przyjrzyjmy się jeszcze fali hejtu, który w tym tygodniu spadł na rząd z rozmaitych stron. Pominę obraźliwe wypowiedzi na temat pani premier i ministrów wygłaszających audyt, gdyż nie ma co się dziwić - jak się kogoś atakuje to należy się spodziewać odpowiedzi. Wyjątkiem będzie tu hejt na Beatę Kempę, która została zaatakowana nie tylko za wystąpienie audytowe, ale także za decyzję dotyczącą urzędników rządowych. Otóż w piątek po Bożym Ciele będą oni mieli wolne, ale odpracują ten dzień w sobotę 4 czerwca. W normalnych warunkach wszyscy byliby zadowoleni - długi weekend to zawsze miła sprawa. Niestety pech chciał, że akurat 4 czerwca ma się odbyć kolejny marsz KOD-u, więc jego liderzy w naturalny sposób zaczęli oskarżać Beatę Kempę o nikczemną próbę uniemożliwienia urzędnikom rządowym wzięcia udziału w tej chwalebnej manifestacji.

 

Przejdźmy jednak do hejtu na PiS, który wylał się z ust znanych Polaków: Daniela Olbrychskiego, Tomasza Zimocha i Lecha Wąłęsy. Aktor chyba znowu wypił "butelkę wina" podczas kolacji, bo w odniesieniu do partii rządzącej bredził coś o pluciu jadem i bolszewikach, czyli nic nowego. Słynny komentator Tomasz Zimoch dołożył mocnej do pieca - jego zdaniem obecnie jest gorzej niż w stanie wojennym, a Andrzej Rzepliński za kilkanaście lat będzie bohaterem narodowym. Polskie Radio skrytykowało wypowiedzi Tomasza, a ja w ramach komentarza do tej sprawy mogę tylko sparafrazować jego słowa: "Panie Zimoch, niech pan kończy ten bełkot". Sporą dawkę bełkotu zaserwował nam także były prezydent Lech Wałęsa, który najwyraźniej marzy o tym, by Kaczyński skończył jak Caucescu na Rumunii. Wprawdzie nie było mowy o egzekucji, ale pojawił się groźny apel do rządu: "poddajcie się, albo będziecie z okien wyskakiwać". Na razie nikt się nie poddał, natomiast ja miałem ochotę wyskoczyć z okna, gdy zobaczyłem hejt pod kolejnym Tweetem Andrzeja Dudy:

 

Audyt, hejt i kobiety         

Chłop chciał oddać szacunek zmarłej, a ludzie zarzucili mu złośliwość. Zawzięta dyskusja, czy jak to mówi internetowa młodzież "gównoburza", szybko zeszła na tematy polityczne i jak zwykle Polska zaczęła być dzielona na "naszą" i "waszą". Hejt wobec prezydenta pojawił się także na Kongresie Kobiet, gdzie wybuczany został jego list do uczestniczek tego wydarzenia. Feministki szczególnie uraziło stwierdzenie, iż pogląd o nierównościach jest mitem, a kobiety zarabiające mniej niż mężczyźni nie powinny mieć kompleksów, gdyż w innych krajach jest jeszcze gorzej. Dobrze że Andrzej pojechał tego dnia odwiedzić Koło Gospodyń Wiejskich, bo gdyby pojawił się osobiście na Kongresie, mógłby skończyć jak Wojciech Kaczmarczyk. Obecny pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania został wygwizdany przez uczestniczki Kongresu, które szybko zaczęły krzyczeć "zejdź ze sceny!". Cóż, nie można było się spodziewać innej reakcji, jeśli w towarzystwie feministek oddaje się szacunek zakonnicom i mówi się, że kobiety same tworzą szklane sufity. Zabrakło tylko dowcipu w stylu: "dlaczego nie jesteście w kuchni?". Na sam koniec pozostawiłem hejt w wykonaniu jednej z polskich feministek, która postanowiła nagrać niewybredny i kiepsko zmontowany filmik dla Janusza Korwin Mikke:

 

  

Na blogu zostało użyte Prawo Satyry i Prawo Cytatu

 

Zapraszam także na mój profil facebookowy:

https://www.facebook.com/tygodnikniepowszechny/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka